piątek, 19 grudnia 2008


Beata Pawlikowska, najsłynniejsza blondynka z dżungli.

Polska pisarka, podróżniczka, dziennikarka, fotografka, tłumaczka.Wiele razy ulegała słabościom. Alkohol, narkotyki i próba samobójcza. Kiedyś nie akceptowała świata. Dziś kocha go i zwiedza z wielką pasją.

Poznała ponad 40 krajów, kupiła kawałek dżungli amazońskiej, napisała niezliczoną ilość felietonów, wydała kilka książek podróżniczych i uznała, że jej miejsce na ziemi to jednak Warszawa.

Napisanie książki, wymyślenie audycji radiowej, felietonu albo reportażu nie miałoby sensu, gdyby nie mogła podzielić się nimi z resztą świata. Zbieranie doświadczeń, zgłębianie wiedzy, przeżywanie przygód, fotografowanie, pisanie i kręcenie filmów to połowa jej radości. Druga połowa przychodzi wtedy, kiedy może je przekazać ludziom za pomocą gazet, czasopism, radia i telewizji.

Potrafi zaczarować słuchaczy. Ucieszyli się, kiedy wróciła do Radia ZET ze swoim programem. W "Świecie według blondynki" nie opowiada o ciuchach, operacjach plastycznych i zakupach w marketach, których nie cierpi, ale o egzotycznych podróżach. Dzięki tym opowieściom rośnie grono entuzjastów, którzy są gotowi wyruszyć z nią choćby na kraniec świata. I nie zawahają się wydać wszystkich oszczędności na taką podróż życia.

czwartek, 18 grudnia 2008


Mariusz Max Kolonko (ur. 6 maja 1965 w Bydgoszczy) – polski dziennikarz, były korespondent TVP i TVN w USA, publicysta, prezenter i producent telewizyjny. Od 1988 roku w USA.
Prawdziwą popularność Mariusz Max Kolonko zdobył pod koniec 2007 roku występując w reklamie firmy Liberty Direct, z której nikt kompletnie nic nie rozumie, jednak silny amerykansky akcent pana Kolonko zakończony słynną wypowiedzią Mariusz Max Kolonko, Boston Masaczjusets sprawił, że Mariusz stał się postacią niemal kultową. Każdy chciałby mówić tak, jak on. Niestety, nikt nie jest w stanie mu dorównać i wypowiedzieć słów Boston Masaczjusets z równym zapałem, a i charakterystyczny akcent jest trudny do skopiowania. Plotka głosi, że nawet Amerykanie nie mówią (z tak amerykańskim akcentem) jak Mariusz.
Prowadzi też program dla TV4 pt"ODKRYWANIE AMERYKI", zdobywca wielu nagród , każdy zna to nazwisko. Szkoda że ten tak dobrze zapowiadajacy się dziennikarz wyemigrował nam do Ameryki i ze kojarzy sie głównie z firmą ubezpieczeniową. Jeśli chodzi o mnie to wg mnie mariusz fajnie wygłada i fajnie mówi po angielsku, jednak troche za bardzo szpanuje i jest zbyt pewny siebie to mnie wq jakis sposób odpycha od tej osoby.

wtorek, 16 grudnia 2008



Justyna Pochanke- tylko czy aż.. żona prezesa zarządu TVN S.A. ..

Zapewne wszyscy, którzy nawet sporadycznie włączają TVN czy TVN24, kojarzą osobę Justyny Pochanke. Filigranowa osóbka, która budzi wiele kontrowersji. Dlaczego na forum dyskusyjnym "Faktów" przeważają wypowiedzi negatywne? Odpowiedź jest prosta: Pochanke nie wpisuje się w kanon dzisiejszych kobiet telewizji. Najczęstsze zarzuty: jest żoną Adama Pieczyńskiego (jak ona może?;-)) a reszty już chyba się domyślacie...i ciągle tak samo się ubiera (czyt. nie nosi głębokich dekoltów). Tylko nieliczne wypowiedzi traktują o jej małym profesjonalizmie, pod którym ja również się podpisuję.Wiem, iż ów profesjonalizm jest pojęciem względnym i taki zarzut po adresem absolwentki dziennikarstwa UW może wzbudzić zdziwienie. Dlatego też nakreślę, co mnie "poraża" w jej pracy.

Nie miałam przyjemności rozmawiać z nią " w cztery oczy", ale oglądając codziennie TVN24 i słuchając Pochanke mam wrażenie, że zbyt mocno epatuje arogancją. Szczerze przyznaję- nie lubię, kiedy ta dziennikarka przeprowadza rozmowy z politykami czy innymi uczestnikami programów. Dlaczego? Ponieważ rozmowa, która z definicji jest dialogiem zamienia się w monolog. I to nie jednej z zaproszonych osób ale właśnie redaktor Pochanke, która narzuca swoje poglądy i takie też próbuje wymuszać odpowiedzi. Pominę już fakt, iż w większości stawia tendencyjne pytania, które nie prowadzą do żadnych kreatywnych wniosków. Czasami czuję się jak w kiepskim teatrze jednego aktora. Ale jest na to "odskocznia": monodramy w wykonaniu Bronisława Wrocławskiego w Teatrze Jaracza w Łodzi:-)

Wracając do żony Pieczyńskiego:-) Zdaję sobie sprawę, iż należy tak przeczytać informacje( mówię teraz o "Faktach"), aby odbiorca był przekonany, że ta sprawa jest dla niego istotna i że dokonał właściwego wyboru oglądając tudzież słuchając "Faktów" a nie np. 'Wydarzeń" w Polsacie, ale akcentować każdy wyraz na pierwszą sylabę....? To chyba przesada! Nie wiem, jak innym, ale mnie to bardzo przeszkadza w prawidłowym odbiorze komunikatu.

Na obronę Pochanke mam to, iż świetnie sprawdza się w roli lidera:-) i zdecydowanie ma "parcie na szkło".

Pozdrawiam!

piątek, 12 grudnia 2008


Agnieszka Cegielska...
Nawiązując do wypowiedzi mojej koleżanki (atki), również i ta postać jest kontrowersyjna..
Piękna, światowa, dystyngowana ale czy to wystarczy żeby zrobić karierę w polskiej telewizji??
Wydaje się, że tak..Była modelką, miss nastolatek, potem została radną swojego rodzinnego Malborka. Pierwsze zetknięcie ze światem kamer.
Następnie pomieszkała trochę w Tokio, Osace i Barcelonie, a gdy wróciła zaczęła debiutować w nowej roli - prezenterki pogody w TVN, TVN METEO, TVN24..Obecnie pracuje w Dzień Dobry TVN. Przyjemna, miła, grzeczna...czasem aż mdła..czy zrobi karierę w zawodzie dziennikarza?
Dużo pracy przed nią. Życzmy jej więc powodzenia:}

wtorek, 9 grudnia 2008

Piotr Marciniak- "zapach obietnicy, który zabiera (...)do domu"...


Piotra Marciniaka możemy zobaczyć i usłyszeć włączając TVN24. Prowadzi magazyn "24 godziny" i serwisy informacyjne. Karierę dziennikarską rozpoczął w Radio Zet, pracował również w radiowej Trójce. Jak na absolwenta Wydziału Geologii UW- całkiem nieźle sobie radzi w świecie mediów:-)
"Książki są ponoć siedliskiem kurzu, a czytanie psuje oczy. A jednak... Uwielbiam nie tylko czytać, ale po prostu patrzeć na rzędy okładek, przesuwać po nich ręką, wyszukiwać interesujące tytuły i autorów, czuć zapach świeżego druku"-pisze Marciniak w swoim blogu na stronie internetowej TVN24. Rozczarował mnie tymi słowami...:-) Książki niestety są siedliskiem kurzu wówczas- gdy traktowane są jak "nieprzesuwalny przedmiot" i nie korzysta się z nich zgodnie z ich przeznaczeniem... Ja również uwielbiam wodzić palcami po grzbietach książek w celu "wyłowienia" czegoś dla mnie interesującego, ale zdecydowanie wolę zapach dawnego druku i to odnajduję w antykwariatach. Świadomość, że ktoś przede mną trzymał daną książkę w rękach i wodził wzrokiem strona po stronie, uskrzydla mnie i podnosi na duchu. Są jeszcze ludzie, którzy czytają... Oczywiście kupno książek jest jak najbardziej wskazane z wielu powodów i bardzo często to czynię, ale nie będę już tego faktu rozwijać. Abstrahując od książek- samochody wolę zdecydowanie stare:-)
Wracając jednak do Marciniaka- często oglądam serwisy tudzież inne programy z jego udziałem. Odbieram go jako "poprawnego"dziennikarza, który prezentuje zdecydowanie wyższy poziom profesjonalizmu niż niektóre panie w TVN24. Potrafi on rozwijać wątek rozmowy i na szczęście nieczęsto mu się zdarza prowadzić dialog w nieznanym i niepotrzebnym nikomu kierunku dochodząc do oczywistych dla większości wniosków.
Odnoszę wrażenie, iż drzemie w nim wyższy potencjał dziennikarski niż ten, który prezentuje nam na wizji. Ale pewnie należy się dostosować... Trzymam kciuki za jego dalsze potyczki z politykami i nie tylko:-)

Pozdrawiam czytających bloga!:-)
Maja Popielarska, ucieleśnienie anioła.

Prezenterka pogody, kiedyś w RTL7 i TVN Meteo (2003 - 2005 r.), a obecnie w TVN (1999 - 2007 r.) oraz TVN24 (2001 - 2007 r.). Prowadzi także swój autorski program w TVN Meteo- "Maja w ogrodzie" oraz w TVN Style - "Grunt to zdrowie". Wydała swój własny poradnik dotyczący pielęgnacji ogrodu "Pokochać ogród".

Maja jest krainą łagodności. Budzi dużą sympatię. Wspaniała, ciepła, przemiła. Zatrzymanie jej w TVN jest dużym sukcesem tej stacji. Szkoda tylko, że tak rzadko można ten miły i ciepły głosik usłyszeć na antenie. Mówi dobrym językiem polskim, bogatym i prawdziwie polskim. Ma bardzo dobrą dykcję. Jest bezpretensjonalna, nie udaje kogoś, kim naprawdę nie jest. Jej przekaz jest nie tylko przejrzysty, ale też zrozumiały. W bardzo przystępny i zrozumiały sposób prowadzi swoje programy, a poza tym z przyjemnością się na nią patrzy.

poniedziałek, 8 grudnia 2008



Beztalencie w pięknej oprawie, czy ideał profesionalizmu ?


Obecnie Dorota Gardias-Skóra jest prezenterką, dziennikarką i konferansjerką. Imprezy prowadzi rzadko. Bardziej skupia się na pracy w telewizji. Od kilku lat jest prezenterką pogody. Najpierw pracowała w lubelskim oddziale TVP3, a od 2006 roku jest pogodynką TVN Meteo. Od czerwca 2007 również w TVN24, a od lipca 2007 także w TVN. Od sierpnia 2007 w TVN24 jest też reporterką, pracuje na pokładzie newscoptera.

W bardzo krótkim czasie szybko awansowała z tvn meteo do tvn-u. Zawsze miła i pełna ciepła, ale czy tak naprawdę jest to szczere ? Moim zdaniem brak jej jest wyrazistego charakteru. Być może się mylę, nie wiem. Według niektórych: fatalnie ubrana, bez pazura, mdła i nudna.

piątek, 5 grudnia 2008

Andrzej Sołtysik




Andrzej Sołtysik (ur. 6 października 1966 w Przeginii) - polski dziennikarz radiowy i telewizyjny, filmoznawca, prezenter telewizji TVN, były rzecznik prasowy tej stacji.

Studiował filmoznawstwo. W 1990 r. podjął pracę jako reporter w dziale informacji radia RMF FM. W tym radiu prowadził m.in. swój pierwszy program o tematyce filmowej - "Świat filmu według Andrzeja Sołtysika".

Po pracy w radiu trafił do TV Kraków, gdzie zajmował się magazynem filmowym "Tylko dla orłów". Później, w telewizji Polsat, był prezenterem programu "Telepuzzle". Na jesieni 1997 trafił do powstającej telewizji Mariusza Waltera - TVN. Popularność przyniosło mu prowadzenie (wraz z Martyną Wojciechowską) drugiej i trzeciej edycji programu Big Brother. Dzisiaj jest gospodarzem programu "Multikino" w siostrzanej TVN24. Od roku 2002 do lipca 2007 był rzecznikiem grupy TVN. Na tym stanowisku zastąpił go Karol Smoląg. Od września 2007 razem z Magdą Mołek prowadzi poranny program Dzień Dobry TVN.

27 stycznia 2008 roku w programie Dzień Dobry TVN w trakcie rozmowy na temat powrotu do szkoły po wielu latach przerwy oświadczył, że studiów nie ukończył. Źródło wikipedia.


Osobiście bardzo lubię styl tego dzinnikarza, jest poważny, konkretny. To sprawia że wydaje się rzetelny. tyle..chciałam go przedstawić z taj bardziej suchej strony..i chyba się udało:)

środa, 3 grudnia 2008

Kinga Rusin- wielki-mały powrót....


Kinga Rusin jest- jak o niej piszą i mówią- prezenterką i dziennikarką telewizyjną. Co do prezenterki- zgodziłabym się, co do dziennikarki- to juz chyba za dużo powiedziane. Owszem, kiedy stawiała swe pierwsze kroki w śwecie mediów- były to zaczątki dziennikarstwa. Ale to- co obecnie prezentuje Rusin- raczej odbiega od jej pierwotnej wizji kariery tudzież pracy ("Taniec z gwiazdami, "You can dance").
Kinga Rusin pojawiła się w TVP na początku lat 90-tych, gdzie współpracowała wówczas z Teleexpressem. W 1994 roku uhonorowana została statuetką "Wiktora" w kategorii- Odkrycie Roku. I może wtedy była ona "odkryciem", ale teraz? Zupełnie nie rozumiem skąd ta wrzawa i zachwyt jej osobą?!
3 czerwca 1994 roku wyszła za Tomasza Lisa. Trzy dni po śłubie wyjechali razem do USA. Do ojczyzny powrócili w 1997 r. Tegoż roku Rusin została prowadzącą programu "Wizjer" w TVN. Jak na kogoś- kto praktykował 3 lata za oceanem- nie było to raczej szczytem jej marzeń. I zapewne dlatego odeszła z TVN i zajęła się wychowywaniem dwóch córek ( to są moje spekulacje). Nie wiem, czy to był dobry czy zły wybór. Pewnie- jak mawiają zazwyczaj psycholodzy- najlepszy jaki wówczas mogła dokonać... Ale mam wrażenie, że mając tak ambitnego i pracowitego męża, można się było spodziewać zakończenia tego małażeństwa.
Myślę, że gdyby Kinga Rusin zaczynała teraz swoją karierę musiałaby wybrać ścieżkę " małointeligentnej, chichoczącej laleczki, która robi wszystko by o niej mówiono...", bo w drugiej drodze do kariery:" bycie inteligentną pracowitą, oczytaną osobą, która nie jest znana z tego, że jest znana"-mogłaby się nie odnaleźć. Mam niestety nieodparte wrażenie, że Kinga Rusin woli "mieć" niż "być".... Przynajmniej ja ją tak odbieram....

Pozdrawiam:-)