sobota, 29 listopada 2008
młoda i utalentowana..
piątek, 28 listopada 2008

Bronisław Wildstein to polski publicysta ,dziennikarz i pisarz a co wiecej był prezesem zarzadu TV Polskiej.
Co do życiorysu to w młodosci chorował na grużlice, studiował filologie polska. Dłuższy czas przebywał na emigracji ze swoja żona gdzie był korespondentem radia wolna europa. Po powrocie do Polski był redaktorem i współpracował z licznymi gazetami min. z "Wprost","Rzeczyposoplita".Od 2008 roku ponownie w TVP gdzie jest autorem i prowadzącym program Cienie PRL-u. Od 25 września prowadzi w TVP1 autorski program Bronisław Wildstein przedstawia
Ja mam szacunek do tej postaci z powodu profesjonalizmu w tym co robi stara sie byc najlepszy a o to chyba chodzi.
Po śmierci swojego przyjaciela Pyjasa bardzo zawziecie dazył do rozstrzygniecia tej sprawy , aby winni byli ukarani.
Mysle ze ten człowiek wiele przeżył ale nie zagubił sie w tym wszystkim bo ma mocne priorytety które swidcza o sile jego charakteru . Z Bronisławem Wildsteinem można zgadzac się lub nie, natomiast jedno jest pewne (pokazuje to film Trzech kumpli)- jest to człowiek bezkompromisowy i uczciwy i za to go cenie.
Polski prezenter telewizyjny, były model i konferansjer. W 1998 roku ukończył Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Wrocławskim. Po studiach pracował w agencji reklamowej. Do telewizji TVN trafił po castingu na prowadzącego program "Big Star Party". Współprowadził takie programy jak: "Co za noc" (według własnego pomysłu), "Co za tydzień" i "Dzień Dobry TVN". Przeprowadzał rozmowy z największymi gwiazdami światowego formatu, realizował felietony na premierach filmowych, takich jak: „Matrix" w Los Angeles, "Troja" w Nowym Jorku, "Constantine" w Paryżu, a także podczas wręczenia nagród muzycznych MTV w Rzymie oraz w Lizbonie. Prowadził również finały konkursów MISS POLONIA realizowane w latach 2001 i 2003. W 2006r. zajął sie produkcją prestiżowego, charytatywnego kalendarza "Gentelmeni".
Według niektórych, uważany za „tandeciarza”, a przez pozostałych, uznany za ikonę mody i elokwencji. Jest energiczny i kocha życie, co możemy zauważyć w jego wywiadach i felietonach. Moim zdaniem: indywidualista, wyróżniający się w sposób pozytywny z otoczenia. Pomimo tego, że wygląda jak „wypacykowana lalka”, to w głębi duszy jest urodziwy i wartościowy. Nie wiem czemu, ale jest ciągle oceniany przez pryzmat wyglądu, co w mojej opinii jest niesprawiedliwym podejściem do sprawy.
Według niego samego, jest on podobny do fortepianu „Jest elegancki z zewnątrz, a w środku kryje bogactwo dźwięków i emocji”.
Może tak naprawdę warto spojrzeć na człowieka z innej perspektywy, niż dotychczas ? Zauważyć jego zalety, a nie tylko wady ? Może jest w nim coś więcej, niż tylko jedna wielka „pustka” ? Pozostawie te pytania bez odpowiedzi, refleksja należy do Was samych.
piątek, 21 listopada 2008
Dorota Wellman- na przekór wszystkiemu i wszystkim...

Wellman jest absolwentką filologii polskiej i historii sztuki na UW. Pierwsze kroki dziennikarskie stawiała w Radio Solidarność a następnie w Radio Zet, w którym prowadziła autorski program "Bulion". "Goniec", "Tylko w Jedynce", "Bohaterowie, skandaliści i inni"- te programy tworzyła w TVP1. W "publicznej dwójce" była gospodynią talk-show "Szpila" oraz programu cylkicznego "Konsument".
Dorota Wellman w latach 2005 i 2006 prowadziła w TOK FM popołudniową audycję "Tok o'clock". Jest członkiem partii Dobrego Humoru. Od 3 września 2007 r. pracuje w TVN, gdzie wraz z Marcinem Prokopem prowadzi poranny program "Dzień Dobry TVN". Wcześniej o tej samej porze dnia można ją było oglądać i słuchać:-) w "Pytaniu na śniadanie" w TVP2 również w towarzystwie Prokopa. W 2008 r. wydała wraz z Januszem Leonem Wiśniewskim książkę pt. "Arytmia uczuć".
Nieczęsto czytam komentarze na jakichkolwiek forach traktujących o "sprawach błahych", zwłaszcza jeżeli wypowiadają się tam osoby, które "specjalizują się" w podnoszeniu własnej samooceny... Jak? Obrażając innych. Nie będę się rozpisywać na ten temat, bo to nie czas i miejce... Nadmienię jedynie, że prócz wszystkich wyzwisk znalazłam informację anonimowego "fana" Doroty Wellman, iż "powinna ona ze swoim nadmiarem kilogramów przejść do radia a nie pokazywać się w telewiji"(wersja ocenzurowana). I co autorowi tych słów można powiedzieć...? Prawdopodobnie nie zadał on sobie trudu, aby zasięgnąć informacji, czym zajmuje się Wellman i jaką pracę codziennie ona wykonuje, aby się rozwijać. Jeżeli on kieruje się wyglądem zewnętrznym a nie tym, jaką jest się osobą, to szczerze mu wspólczuję! I tak gwoli ścisłości dla osób myślących podobnie do owego osobnika- to, że nie wygląda ona jak inne "wieszaki", które pojawiają się na szklanym ekranie, to była jej decyzja i jej wybór: albo być szczupłą i nie mieć dzieci albo poddać się kuracji hormonalnej i spełniać się w roli matki. Dla niej rozstrzygnięcie było oczywiste. Zresztą, jak sama mówi Krystynie Pytlakowskiej: "Życie to nie studio telewizyjne, a odrabianie lekcji z dzieckiem, spotkania ze znajomymi, czasem walka z mężem o to, kto rządzi w rodzinie". A na pytanie, czy chciałaby być szczupłą pięknością, odpowida: "Mam nadzieję, że mam piękno wewnętrzne i fajnie, że niektórzy je doceniają. Ale mówiąc serio- ludzie pewnie wyczuwają, jak bardzo się nimi fascynuję i jak ich szanuję. A wygląd nie jest w tym najważniejszy. Moim zdaniem wielu dziennikarzy popełnia ten błąd, że skupiają się najbardziej na tym, jak wyglądają w telewizji, a nie co powiedzą. Firmowe okulary, ciuchy, profil lewy czy prawy. Zupełnie tego nie rozumiem. Nie ustawiam się do kamery lepszym profilem."
Mnie Dorota Wellman najbardziej imponuje pracowitością, świetną oraganizacją czasu i oczywiście- ilością czytanych książek:-). GUS podaje, że "przeciętny Polak" czyta 2,1 książki rocznie(dane GUS z 2006r.) a ta "śniadaniowa dziennikarka"-jak ją niektórzy nazywają- czyta średio ok. 20 książek w 30 dni! Wszystkie książki kupuje i gromadzi w swoim mieszkaniu z nadzieją, że "kiedyś będzie z tego pokaźna biblioteka"-jak przyznała w "Uwadze". I jedyne czym się martwi to- kompromitacja umysłowa. I nad tym powinni zastanowić się ci wszyscy, którzy zamierzają krytykować czy obrażać innych, nie mając żadnego sensowanego argumentu. "Wydatek na książki jest jedynym właściwym wydatkiem"- mówi Wellman w "Uwadze" i gorąco polecam- przemyślcie to zanim komuś "dokopiecie"!
Pozdrawiam:-)
Było o Lisie czas na jego uroczą żonkę HANNA LIS
sobota, 15 listopada 2008
Marcin Wrona- hieną być...

W 1999 r. dziennikarz odebrał niechlubną nagrodę "Hiena Roku". Czy naprawdę zasłużył na to "wyróżnienie"? Zdaniem Stowarzyszenia Dziennikarzy-owszem. Ja odpowiedziałabym- niekoniecznie. Może i rzeczywiście jego reportaże były lakoniczne, krótkie i nie zawsze do końca rzetelne- ale przecież telewizja czy radio to nie tylko reporter tudzież dziennikarz- ale wiele innych osób i czynników, które wpływają na ich pracę, chociażby ten nieszczęsny "czas antenowy".
Odkąd Wrona został korespondentem zagranicznym TVN, baczniej mu się przyglądam. Odnoszę wrażenie, iż dopiero teraz może on rozwinąć swe "dziennikarskie skrzydła". Mam jednak nadzieję, że ma on pomysł na to- co dalej.. i to stanowisko nie jest końcem ale początkiem nowego etapu w jego karierze.
Pozdrawiam cieplutko:-)
historia zaczyna się tak...gdy byłam małą dziewczynką
zobaczyłam w telewizji dziwnego pana..dredmen, blondwłosy na dodatek..
dość poprawny, w tym nudny, sprawiający wrażenie szukającego dziury w całym, juror komercyjnego programu niewysokich lotów..
Nie jest postacią zbyt interesującą, więc nie będę się o nim zbytnio rozpisywać.
Bużka.
czwartek, 13 listopada 2008
SZYMON MAJEWSKI SHOW......

środa, 12 listopada 2008
Jej przygoda dziennikarska rozpoczęła się na początku 1991 r. 3 - miesięcznym stażem w PR Kraków. Jesienią 1991 r. poprowadziła pierwszą audycję w radiu RMF FM - program dotyczył ludzi skaczących na spadochronach, więc i również ona skoczyła - relacjonując na żywo pierwszy i jak dotąd jedyny skok w jej życiu. W RMF - ie zaczynała od pisania i czytania wiadomości, potem przyszedł czas na reporterkę: programy na żywo (codzienna 3-godzinna relacja z innego miasta), prowadziła także poranne serwisy informacyjne, m.in. „Obraz Dnia" wraz z Tomaszem Staniszewskim. Później awansowała na Dyrektora Informacji RMF-u.
Na przełomie lat 1993 /1994 była jedną z pierwszych prezenterek TVP 1. Oprócz zapowiadania programu prowadziła rozmowy w studiu z zaproszonymi gośćmi. Współpracowała także z Telewizją Polsat (prowadziła program z Andrzejem Sołtysikiem i Brianem Scotem). Przygoda z telewizją skończyła się, gdy wyjechała na stypendium dziennikarskie do USA, które zaproponowała jej fundacja German Marschall Fundation, a po powrocie dostała angaż w TVN. Od sierpnia 2000 roku na antenie owej telewizji prowadzi program ROZMOWY W TOKU.
Ewa Drzyzga jest niezwykle ciepłą i spontaniczną osobą. Nie ma w niej żadnego wyrachowania, jest otwarta i bezpośrednia. Jako profesjonalistka lubi mieć wszystko „dopięte na ostatni guzik”. Krótko mpodsumowując .. połączenie piękna, inteligencji i temperamentu, godne uwiecznienia i uznania.
sobota, 8 listopada 2008
środa, 5 listopada 2008

Szczerze przyznaję, iz z rezerwą podchodziłam do Maćka Mazura. Mając na uwadze "popisy" innych młodych dziennikarzy- którzy nie umieją odnaleźć się w tym, co robią, powtarzają się, mówią niegramatycznie i chaotycznie- Mazur spisał się rewelacyjnie. Zapewne pomogła mu w tym jego sumienność i ukierunkowanie na obrany cel...
"Karierę antenową" rozpoczął w TVP, przygotowywał tam m.in. materiały dla Teleexpressu. Następnie, gdy na rynku pojawiła się nowa stacja- TVN24- Mazur wykorzystując swój potencjał i siłę przebicia- dołączył do grona dziennikarzy nowego produktu medialnego:-) W 2005 r. podjął również współpracę z TVN, gdzie współtworzy "Fakty". 13 kwietnia 2008 r. w polskiej telewizji informacyjnej TVN24 narodziło się "dziennikarskie dziecko" Mazura: inteaktywny program "Publiczna.TV". I jak odmówić mu pracowitości?:-)
Co przemawia za tym, iż owoce pracy Macieja Mazura to dla mnie przejaw dobrego dziennikarstwa? Przede wszystkim cenię jego inteligentny dowcip, obietkytne spojrzenie na temat i najważniejsze- jego reportaże odznaczają się pożądaną przez odbiorców- rzetelnością.
Zapewne każdy z Was znalazłby negatywne cechy owego dziennikarza, bo przecież nie ma ludzi bez wad... Ale ja chcę się skupiać na pozytywach jego osobowości:-) To jest dla mnie cenniejsza lekcja tejże profesji.
Pozdrawiam cieplutko:-)
wtorek, 4 listopada 2008
Chyba jednak nie .. to polski dziennikarz radiowy i telewizyjny, ale także filmoznawca, prezenter telewizji TVN oraz były rzecznik prasowy tej stacji.
Studiował filmoznawstwo. W latach 90-tych byl reporterem radia RMF FM w którym prowadził swój pierwszy program o tematyce filmowej - "Świat filmu według Andrzeja Sołtysika".
Po pracy w radiu trafił do TV Kraków, gdzie zajmował się magazynem filmowym. Następnie w telewizji Polsat, był prezenterem programu "Telepuzzle". Jesienią 1997 trafił do stacji TVN, w której później przez okres 5-ciu lat pełnił funkcję rzecznika prasowego. Największą popularność jednak zyskał dzięki prowadzeniu drugiej i trzeciej edycji programu Big Brother. Na dzień dzisiejszy zajmuje się magazynem filmowym "Multikino" oraz programem "Dzień Dobry TVN".
Andrzej Sołtysik jest osobą wszechstronną, która udziela się w wielu dziedzinach życia społecznego, poczynając od relacjonowania poważnych imprezy, poprzez politykę, a kończąc na filmie. Ponadto interesuje się piłka nożna, literaturą, biografiami wielkich ludzi, a także podróżami ( na które nie mam czasu ;).