
Z pemnością wiele osób czytających tego bloga ogląda wieczorne "Fakty" w TVN. Powiem nieśmiało-wynika to z badań i sontaży, które od czasu do czasu "sprawdzają" tzw. odlądalność poszczególnych programów i stacji telewizyjnych. Przyznaję- ja również należę do wiernych odbirców tegoż "zbitku informacji" z racji zainteresowania polityką i życiem społecznym Polaków i nie tylko. I wszysko byłoby dobrze gdyby nie Dariusz Prosiecki, który codziennie relacjonuje jakiś problem tudzież wydarzenie po godz. 19. Sama osoba Prosieckiego mi nie przeszkadza ale często muszę się wsłuchiwać w to- co ów dziennikarz ma nam do przekazania, ponieważ jego wymowa pozostawia wiele do życzenia... Odnoszę wrażenie, iż tak bardzo stara się dobrze, z impetem i wielkim ładynkiem emocjonalnym zrelacjonować daną sytuację, że zapomina o tym, że celem powinno być to, aby widz nie miał problemu z rozdzieleniem poszczególnych wyrazów w zadaniech, które wypowiada. Przypuszczam, że jeszcze nikt mu nie czynił takiej uwagi lub po prostu sam siebie nie słyszał:-)
Dla mnie- mam nadzieję przyszłej dziennikarki- jest to kwestia o tyle ważna, iż wiem, czego powinnam unikać i na co zwracać uwagę, aby mój obiorca był zadowolony z przekazu werbalnego:-)
Pozdrawiam cieplutko wszystkich czytających bloga!!:-)
Dla mnie- mam nadzieję przyszłej dziennikarki- jest to kwestia o tyle ważna, iż wiem, czego powinnam unikać i na co zwracać uwagę, aby mój obiorca był zadowolony z przekazu werbalnego:-)
Pozdrawiam cieplutko wszystkich czytających bloga!!:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz